Relacja z Szamotulskiego Targu Różnorodności
Mickiewiczowskiej Pani Twardowskiej, może raczej Pana Twardowskiego na Szamotulskim Targu Różnorodności nie spotkaliśmy - trudno się dziwić, to przecież literacki bohater. I okazało się, że nie trzeba lulek palić, hulać i swawolić by spotkać fantastyczne i bardzo realne osoby, które prezentują swoje niebanalne umiejętności i wyroby.
Prawie dwudziestu wystawców oferowało szamotulanom (sobota, Rynek) miody i ozdobne ekoświece, ręcznie robioną biżuterię i misternie szyte maskotki, na Targu można było kupić też oryginalne, ręcznie wyrabiane mydełka, starocie różne i różniejsze, wyroby z drewna, nawet spotkać autora powieści fantasy. Można też było posłuchać – granej na żywo przez Duo Ruach - klimatycznej muzyki klezmerskiej.
Lipcowy Szamotulski Targ Różnorodności przeszedł do historii, nową napisze następny: odbędzie się już 11 sierpnia. Oczywiście na Rynku w Szamotułach.